Wytwórni Hammer sławę przyniosły gotyckie horrory, lecz specjalizowała się również w kinie przygodowym. Również w obrębie tego gatunku tematy przejmowano z klasyków hollywoodzkich, wzbogacając je o garść pomysłów własnych, tak że efektem było coś więcej niż zwykła kopia. WYZWANIE DLA ROBIN HOODA różni się znacznie od nieśmiertelnego przeboju z Errolem Flynnem. Zdecydowanie mniej tu radosnej zabawy, a więcej realizmu, czasem wręcz brutalności. Fabuła może zaskoczyć nawet znawców tematu: otóż tym razem Robin jest... Normanem! Dodajmy, Normanem stającym na czele saksońskiego powstania. Głównym przeciwnikiem Robina i jego wesołej kompanii nie jest Szeryf z Nottingham (choć rzecz jasna pojawia się), lecz Sir Roger de Courtenay, przybrany brat Robina, po trupach (dosłownie)dążący do przejęcia rodzinnego majątku.
Barrie Ingham w roli głównej jest sympatyczny, choć trochę brakuje mu charyzmy innych ekranowych Robinów. Natomiast James Hayter jako braciszek Tuck wypada idealnie. Lisa Gay Hamilton , ekranowa Marion, to piękna kobieta. Zresztą nie od dziś wiadomo, że wytwórnia Hammer zadaje kłam obiegowej opinii, jakoby Angielki nie słynęły z urody.
Solidne rzemiosło, które powinno przypaść do gustu zwolennikom kina przygodowo-familijnego.
"Fabuła może zaskoczyć nawet znawców tematu: otóż tym razem Robin jest... Normanem!"
Odstepstw od oryginalu (czyli powiesci Waltera Scotta) bylo znacznie wiecej. Na przyklad nie bylo turnieju luczniczego tylko zapasy ;)