Niedawno skończyłem czytać książkę autorstwa Michała Talarka "Clint Eastwood. Życie po obu stronach kamery". Przeczytałem m.in., że film kręcono głównie w Austrii, a sceny kaskaderskie były nakręcane zgoła odmiennie. Clint Eastwood (znany z zamiłowania do samodzielnego wykonywania scen kaskaderskich) skarżył się, że większość z nich grał z dublerem Richarda Burtona. Scena gdzie obaj wspinali się po linie wyglądała następująco: Clint Eastwood wspinał się samodzielnie, natomiast Richard Burton był ciągnięty w górę dźwigiem, dodając minę pełną wysiłku. Kiedy Eastwoodowi zabroniono wziąć udział w scenach na dachu kolejki liniowej, stwierdził, że film powinien nosić tytuł "Tylko dla dublerów".
Sama książka jest świetna i można dowiedzieć się z niej dużo ciekawostek o życiu Clinta Eastwooda.
Film oglądałem kilka razy i wg mnie jest świetny. Chętnie do niego wracam. Ma w sobie klimat, którego brakuje wielu współczesnym filmom.